Arek Kowalczyk
Waglowski, że owe 4 wersje czasami kompletnie różnią się od siebie, co jego zdanie nie świadczy najlepiej o kierunku polskiej polityki energetycznej (polityki rozumianej jako policy, a nie politics).
Przedstawiciel Gaspolu twierdzi, że w takim momencie bardzo widać, jak źle została napisana Polityka Energetyczna Polski do 2030 roku, która w zamyśle powinna być strategicznym dokumentem wyznaczającym ramy działania decydentów. „Czytając PEP każdy znajdzie tam coś dobrego dla siebie, jednocześnie nie znajdując tam żadnego strategicznego kierunku, a priorytety są traktowane tak jakby były nimi tylko z nazwy. Efektem zaniedbań w PEP jest kształt obecnego projektu ustawy o OZE i mnogości koncepcji i podejścia to odnawialnych źródeł” – pisze Waglowski.
- Nie ma co rozwodzić się nad tym czy lepiej być brzydkim i grubym, jak to było w starej ustawie, czy grubym i brzydkim, jak jest w nowej. Obie sytuacje są mało komfortowe ale da się z nimi żyć. Zresztą nowa ustawa pewnie zostanie przyjęta w kształcie zbliżonym do projektu, ze względu na mniejszy opór wobec niej „dużej energetyki" i relatywnie niskie koszty funkcjonowania systemu OZE – pisze Waglowski.
- Natomiast pytanie o pryncypia energetyczne pozostanie. Bez nich każdy projekt energetycznej zmiany prawa będzie budził dużo pytań i wątpliwości – podsumowuje autor na „blog.gaspol.pl”.